ZAYN


FUNFICTION:



Mija kolejna godzina obrad sejmu, a ja pochłonięta lekturą, leniuchuję w swoim łóżku. Zazwyczaj jestem skromną osobą i nie lubię się chwalić, jaką to mój tata ma posadę w parlamencie. Ale nawet często nie muszę tego robić, ponieważ niemal połowa mieszkańców mnie rozpoznaje, chociaż by na mieście czy na ulicy. Jeden do drugiego szepcze ‘Patrz! To córka prezydenta!’, niemiłosiernie się przy tym zachwycając na mój widok. Jakbym była nie wiadomo kim. No bo jesteś.. Jesteś córką Richard’a Eileen’a – najważniejszej osoby w kraju.- podpowiadał irytujący głosik w moim umyśle

***





-Umrzesz, umrzesz za miesiąc.
Zadrżałam na te słowa, zdobywając się jedynie na niewinne uniesienie brwi. Czułam w oczach zbierające się gorzkie łzy, jednak nie mogłam płakać. Skrzyżowałam ręce i zagryzłam wargę, targana nieznanymi dotąd uczuciami. W końcu nie byłam na to przygotowana. Nie przypuszczałam, że znajdę się w tak krytycznej sytuacji...

***



Kiedy spotkałam Go pierwszy raz nie wiedziałam,że tak się to wszystko potoczy. Zupełnie pozbawił mnie równowagi ciała i duszy. Ograbił mnie z racjonalnego myślenia, jak i dotychczasowego życia. Kidy On pojawił się i zniknął, ja doszukiwałam się sensu takiego jego zachowania.  

***





Save my heart

Siedział sam w pustym pokoju i patrzał w pustą przestrzeń przed nim. Kolana podkulił pod brodę i ze wbitym wzrokiem w jarzące bielą ściany, rozmyślał. O przeszłości, która zraniła jego serce. O przeszłości, która zburzyła wszystko. O przeszłości, która wydawała się zapomnianym przez resztę świata urywkiem jego życia.

***




Myślę, myślę, że kiedy to wszytko jest już skończone, to powraca tylko, przez mgłę, rozumiesz? Jak kalejdoskop wspomnień. Powraca wszystko, za wyjątkiem jego samego. Myślę, że  pierwszy raz  go ujrzałam, jakaś cząstka mnie wiedziała co morze się wydarzyć...

*** 


OPOWIADNIA:

3 komentarze: